sobota, 7 lutego 2015

wiersz 2




Lustro marzeń

Na stychu w starym domu było lustro,

Bardzo brudne lustro Lecz mieło w sobię coś magicznego.

Zamiast swego rozmazanego odbicia widziałem marzenia ludzi którzy byli tu przedemną.

Karzde z tych marzeń było zupełnie inne na końcu tej plątaniny mar było moje a w nim piękna

dziewczyna która swą urodą powaliła by każdego adoratora, Zeby to tak marzenie się zyściło

był bym najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie lecz niestety nadzieja matką głupich;

a, niech to czarci podmiot przybył w czarnej podwuzce. serce me prubuje wydać z siebie

oststnie puknięcie, ale nie ja nie poddan się tak łatwo będą inne ruwnie piękne.

wtem mara straciła jurz swą jasność i słońce przewarzyła szalę. drugiego takiego marzenia mieć nie będę miał .