Lustro marzeń
Na stychu w starym domu było lustro,
Bardzo brudne lustro Lecz mieło w sobię coś magicznego.
Zamiast swego rozmazanego odbicia widziałem marzenia ludzi którzy byli tu przedemną.
Karzde z tych marzeń było zupełnie inne na końcu tej plątaniny mar było moje a w nim piękna
dziewczyna która swą urodą powaliła by każdego adoratora, Zeby to tak marzenie się zyściło
był bym najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie lecz niestety nadzieja matką głupich;
a, niech to czarci podmiot przybył w czarnej podwuzce. serce me prubuje wydać z siebie
oststnie puknięcie, ale nie ja nie poddan się tak łatwo będą inne ruwnie piękne.
wtem mara straciła jurz swą jasność i słońce przewarzyła szalę. drugiego takiego marzenia mieć nie będę miał .